Pamiętacie Lusię?
Pod koniec lipca 2017 roku pod nasze skrzydła trafiła Lusia z wypadku - z bardzo poważnymi i skomplikowanymi złamaniami tylnych łapek. Kilka miesięcy trwało leczenie i próby ocalenia obu łapek. Niestety, jedna musiała być amputowana. Lusia po rekonwalescencji pojechała do domu adopcyjnego.
Perypetie Lusi - TUTAJ
Obecnie ma swoją ulubioną mysią maskotkę i rozczula najsłodszym spojrzeniem, jakim psiak może nas ofiarować.
W imieniu rodziny adopcyjnej - pozdrawiamy wszystkich, którzy wsparli Lusię. Dzięki Wam, choć bez łapki, cieszy się dobrym zdrowiem i kochającym domem.