Data dodania: 30.12.2014 r.

18.06.2021

Mamy wieści od Jacusia/Billa! Zobaczcie co do powiedzenia po paru miesiącach ma nam jego opiekunka. :) 

luty 2020

Bill zwany w adopcji Jack pozdrawia!

"Jackuś ma się znakomicie. Szczęśliwy i zdrowy. Czasami słodziak. Czasami łobuziak. Mieszka z psim rodzeństwem w nowym miejscu. Blisko super parków.
Serdeczności,
Ania"

08.02.2015

Bill pojechał do domu adopcyjnego.

Dziękujemy za wsparcie w jego leczeniu, w tym operacji. 

Poniżej galeria z przyjazdu Billego do nowego domku, gdzie czekał na niego nowy kumpel- Tolo. Chłopcy nie opuszczają się na krok.

31.01.2015

Kochani!

Bill już po udanej operacji. Przed nim kilka dni rekonwalescencji a potem podróż do domu adopcyjnego, gdzie czeka na niego niewiele starszy york. 

Dziękujemy za Waszą pomoc! 

23.01.2015

Informujemy, iż Bill czuje się już na tyle dobrze, aby móc go zoperować.

Najbliższe dni po operacji będą decydujące.

Dziękujemy za Wasze wielkie zaangażowanie! 

30.12.2014

Czasem wyrzucają je z samochodu, aby zaraz szybko odjechać. Przywiązują do drzewa, słupa, pod sklepem. Znajdujemy je w rowach, na ulicach, przystankach, na wysypiskach śmieci. Co litościwsi podrzucają nam je pod bramę w pudle czy worku.

Porzucone. Bo niechciane, zapomniane, niepotrzebne światu. Zawadzają.

Mały Bill leżał zwinięty w kulkę w starym, brudnym kartonie. Na "wyprawkę" dostał tylko kawałek jakiejś szmaty. Jakby miało to wybielić sumienie byłego właściciela. W końcu mógł psa utopić - a on dał mu szansę, karton i nawet szmatę, aby nie zamarzł tak od razu. Przecież mamy zimę. Trzeba być człowiekiem…

Billa, bo tak go nazwaliśmy, przywiózł nam znajomy. Znalazł karton na trasie przy lesie. Zaparkował na chwilę na poboczu. Cud chciał, że zajrzał do kartonu. Od razu chwycił za telefon i zadzwonił do nas. Nie był pewien, czy szczeniak jeszcze żyje. 

Mała kulka pokryta brudną sierścią zerkała na nas błagalnie. Mokrym noskiem Bill badał każdą rękę, która go głaskała. Po chwili zasnął. Nie miał siły, miał dość wrażeń.

Wymarznięty, odwodniony, niedożywiony, z przepukliną do operacji. Przytulił się tej nocy do śmierci, chociaż jeszcze nie skosztował życia.  Ma tylko kilka tygodni.

Bill wymaga natychmiastowej pomocy. Odwiedził już weterynarza, teraz pojechał do kliniki. Bardzo prosimy o wsparcie dla tego dzielnego malucha! Potrzebne są fundusze na diagnostykę, leczenie i operację przepukliny. Potem potrzebny będzie nowy, kochający dom..