Irys
Data dodania: 02.10.2018 r.


"Szczytem szczęścia dla kota jest uwaga, rozmowa, pieszczoty i miłość ze strony człowieka; a dla ludzi nic nie może być pochlebniejszego niż przywiązanie istoty tak dalece niezależnej."
Eugen Skasa-Weiss
Zimne noce i małe, miauczące nieszczęście na środku pola, daleko od jakichkolwiek domów czy bardziej uczęszczanych ulic. Przemoknięte, zziębnięte kocie życie. Chore maleństwo napotkane na polnej drodze, osowiałe, szukające pomocy.
Co robiło samo na tym pustkowiu?
Czyżby ktoś je tam wyrzucił? W świecie, gdzie empatia jest towarem deficytowym, niechciane zwierzęta często lądują na ulicy. Wyrzucane jak zbędna rzecz, byle dalej, byle się pozbyć. Mijane obojętnie przez ludzi. Kończą żywot pod kołami samochodów, umierają udręczone chorobami i głodem.
Gdyby nie to, że Pani Justyna często spaceruje z psem po polnych drogach, tego malucha tez już by z nami nie było.
Mimo osłabienia i fatalnego stanu, maluch bardzo garnie się do ludzi, nie jest dziki. Zabrany z polnej drogi, w drodze do weterynarza, nie wiedział, dokąd jedzie z obcymi ludźmi, a mimo to spokojnie zasnął na kolanach Pani Justyny.
Irys - tak daliśmy mu na imię - jest pod opieką weterynarzy. Z pierwszych badań wynika, że ma zaawansowany koci katar, chore oczy i uszy, problemy oddechowe.
Kochani, walka o życie Irysa cały czas trwa. Z godziny na godzinę walczymy i nie poddajemy się. Irys prosi o pomoc. Pokażmy mu, że nie jest sam, że może już czuć się bezpieczny.
Aktualizacja 22.10.2018
Kochani!
Dzięki Waszemu wsparciu pobyt Irysa w klinice skończył się pomyślnie i leczenie zakończyło się pełnym sukcesem.
Od wczoraj Irys jest dumnym posiadaczem opiekuna w domu adopcyjnym.
Dziękujemy za pomoc w ocaleniu jego zdrowia i życia.
Zdjęcia

pod numer 7412 i pobierając tapetę (koszt 4,92 z VAT)
Przekaż darowiznę
