Maluchy
Data dodania: 21.09.2018 r.


Są w tym życiu rzeczy bezcenne. Takie, o które warto walczyć, bo nagrody nie da się wyrazić ani w liczbach, ani w słowach.
Dzień, jak co dzień. Mnóstwo telefonów, mnóstwo interwencji i kolejna prośba o pilną reakcję na giełdzie zoologicznej.
Rozpaczliwy głos młodej kobiety błagający o pomoc dla chorych kociąt, które przebywają na terenie giełdy zoologicznej we Wrocławiu.
- Błagam o pomoc. Przyjechałam na giełdę po towar do sklepu zoologicznego i zobaczyłam dwa małe kotki. Zwierzaki mają koci katar, są zapchlone, brudne, osłabione, mają zaropiałe oczka. Skandalem jest, że w ogóle wjechały na giełdę, gdzie przecież jest zakaz sprzedaży psów i kotów. Ja nie mogę ich zabrać. Proszę też o anonimowość, bo co tydzień bywam na giełdzie. Te maluchy potrzebują natychmiastowej pomocy.
Nie pozostało nam nic innego, jak tylko wsiąść do auta i pojechać na miejsce. Dwa maluszki wśród rzeczy na sprzedaż, niczym element wystawy. Parka Kajko i Koko, bo tak je nazwaliśmy, były na stole. Zagubione i przerażone, nie wiedziały, co się dookoła nich dzieje. Zastaliśmy je skulone, przytulone do siebie, nie mające na nic sił.
Szybka interwencja pozwoliła maluszkom walczyć o lepsze jutro. Zostały odebrane i natychmiast przewiezione do kliniki. W chwili dotarcia do lecznicy były bardzo osłabione, zapchlone, zarobaczone, z zaawansowanym kocim katarem i brudnymi, zapchanymi uszami. Natychmiast została im podana kroplówka wzmacniająca i odpowiednie leki. To jednak nie koniec walki o ich życie. Pilnie potrzebujemy środków na dalszą diagnostykę i leczenie, pobyt w klinice, a następnie pobyt w jednym zaprzyjaźnionym hoteliku zwierzęcym.
Aktualizacja 25.10.2018
Maluchy dziękują!
Leczenie odniosło zamierzony efekt, oba kociaki w pełni sił i zdrowe pojechały wczoraj do nowych domów adopcyjnych.
Zdjęcia

pod numer 7412 i pobierając tapetę (koszt 4,92 z VAT)
Przekaż darowiznę
