Data dodania: 13.03.2020 r.

15.01.2021

Minął już prawie rok odkąd śliczna, maleńka Gabi pojechała do swojego domu adopcyjnego. Czas w końcu zobaczyć jak się miewa. Już na pierwszych zdjęciach widać że nie jest ona typem spokojnej psinki, a zdecydowanie woli liczne harce i zabawy.

Ale leniuchowanie w kanapie całymi dniami też nie jest dla niej obce. Choć życie Gabi nie było usłane różami, ponieważ pochodzi ona z pseudohodowli gdzie cierpienie zwierząt jest codziennością i nikt nie bierze za odpowiedzialności za ich los, to teraz ma ona kochającą rodzinę, przytulne posłanie oraz bezpieczny dom.

Gabi z pewnością przez ten rok odnalazła się wśród nowego otoczenia i czuje się dobrze, oraz sama dała wiele szczęścia opiekunom. 

20.06.2020

Gabi pozdrawia z adopcji
 

Aktualizacja

Gabi pojechała już do domu adopcyjnego.

Dziękujemy za pomoc w ocaleniu jej życia i powrotu do zdrowia.

Życzymy Gabi i jej rodzinie adopcyjnej wielu lat pełnych bezwarunkowej miłości i śmiechu.

14.04.2020

Gabi czuje się coraz lepiej. Przeszła zarówno leczenie m.in. świerzbowca oraz stanu zapalnego oczu, aplikowano jej również specjalne środki na skórę. Miała wykonane badanie pod kątem parwowirozy. Była tak zarobaczona, że po podaniu leków wydalała z siebie duże ilości glist.

Gabi jest już też zaszczepiona. Dostaliśmy już wiele zgłoszeń od osób chętnych do adopcji - bardzo dziękujemy za wszystkie formularze!

13.03.2020

Nie jesteśmy przygotowani na okrucieństwo tego świata. Ale to nie znaczy, że ono nie istnieje. To nie znaczy, że go nie ma. Wręcz przeciwnie. Czai się w najciemniejszych zakamarkach. Życie bywa okrutne. A może to tylko decyzje, które podejmuje człowiek? A może okrucieństwo objawia się tym, że człowiek nie bierze za nie odpowiedzialności? Bo właśnie tam, w pseudohodowlach, gdzie cierpienie zwierząt jest codziennością, nikt nie bierze za odpowiedzialności za ich los. Nikt nie liczy się z ich uczuciami.

Pseudohodowla – miejsce, gdzie nie ma miejsca na sentymenty. To miejsce gdzie znaczenie zwierząt ma wartość drugorzędną. Interesy ekonomiczne są tam najważniejsze. To skazywanie na cierpienie zwierząt, spowodowane brakiem czułości u kogoś, kto śmie nazywać się człowiekiem. Wiele przebywających tam zwierząt nigdy w pełni nie odzyskuje zdrowia. I to właśnie tam, pośród innych, znaleźliśmy jego. Mały pekińczyk, który nie zaznał w życiu nic oprócz bólu i cierpienia. I tak trwał, z zapaleniem oczu i uszu. Zapchlony, z problemami z drogami oddechowymi. W tragicznych warunkach, w klatce. A jej stan jednoznacznie wskazywał, że była ona miejscem, w którym pies spędzał całe swoje dnie. Zaniedbany, schorowany, skazany na cierpienie i samotność. Czy dla psa może być coś gorszego niż odrzucenie? Czy znieczulica, która dziś opanowała świat musi tak boleśnie go dotykać? Mała suczka nie ma w sobie wiele sił. Życie, a może decyzje człowieka, boleśnie ją doświadczyły.

Agatha Christie pisała „Psy są mądre. Chowają się w kącie, liżą swoje rany i wracają do świata dopiero wtedy, gdy są do tego gotowe”. I Gabi też wróci. Tylko musimy jej w tym pomóc. Razem. Damy radę? Potrzebujemy Twojego wsparcia, drogi Darczyńco. Bo nawet tak złamane i uszkodzone serce suczki, ufa i kocha na swój własny sposób. Trzeba tylko wskazać mu drogę. I pomóc wrócić do zdrowia. Pomożesz?