Tobi nadal szuka domu
Niewidomy staruszek Tobi szuka domu!
Oto jego historia:
"Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą - twoim Psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój - wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie."
M. Siegal
Właściciel Tobiego nie docenił psiego oddania - zamiast tego pies stał się zbędnym ciężarem. Starego i niewidomego Tobiego zostawił pewnego dnia przywiązanego do słupa pod Urzędem Miasta w Toruniu. Sam nigdy już wrócił, choć Tobi wiernie czekał wypatrując swego Pana białymi oczyma.
Wreszcie psa zabrano do schroniska. Jednak tam Tobi nie miał szans na przeżycie w sforze psów, na dostanie się do miski, na codzienne funkcjonowanie. Dostaliśmy telefon - albo weźmiemy staruszka, albo nie ma szans na przeżycie zimy.
Tobi wyciąga przed siebie szyję i nadstawia uszu. Jakby ciągle czekał na kogoś, kto go porzucił. Jest bardzo odwodniony. Pies ma stare skręcenie łapy w nadgarstku, które można operacyjnie usztywnić na stałe. Do usunięcia ma Tobi kamień na zębach. Ślepota jest całkowita.
Nad Tobim wisiało ryzyko skomplikowanej operacji - artrodezy stawu.
Po licznych konsultacjach z kilkoma specjalistami, operacja nie odbyła się. Byłaby zbyt ryzykowna dla takiego staruszka jakim jest Tobi i nie jest również niezbędna dla codziennego funkcjonowania psiego dziadka.
Wypatrujemy dla Tobiego kochającego domu.