Odeszła Diana.
Dianę poznaliśmy w 2013 roku, gdy zwrócono się do nas o pomoc w diagnostyce i leczeniu kulawizny przedniej łapki. Zgrubienie, które miało być zwichnięciem, okazało się zmianą nowotworową zajmująca cały trzon kości łokciowej. Suczka przeszła amputację i doskonale radziła sobie ze swoją niepełnosprawnością, dalej sprawując opiekę nad niewidomym Panem Wiesławem. Przez te kilka lat, wspólnie z Wami, wspieraliśmy leczenie i utrzymanie suczki. Miała regularne badania, miała pełną opiekę weterynaryjną. Miała wszystko, ale dziś skończył się jej czas. Wiek i niewydolność nerek zrobiły swoje. Diana pobiegła za Tęczowy Most.
Śmierć jest nieodłączną częścią życia, ale tak strasznie ciężko się do tego przyzwyczaić.