Pamiętacie Elzę?
Historia adopcji Elzy może być podstawą do scenariusza filmowego.
Gdy Elza trafiła pod naszą bramę w 2017 roku, była w bardzo złym stanie, zapchlona, zarobaczona, z grzybicą skóry, wychudzona. Po długim leczeniu jej stan zdrowia poprawił się diametralnie i pojechała do domu adopcyjnego, jednak po kilku miesiącach musiała wrócić. Nie zrobiła nic złego, doszło do tragedii - adoptujący nagle zmarł.
Tak oto od września 2017 roku Elza mieszkała na naszym folwarku, aż latem 2019 dostaliśmy wiadomość od osoby związanej z końmi, stąd się znaliśmy.
Okazało się, że szukała Elzy od ponad 2 lat. Była sąsiadką właściciela suni, która ciągle do niej uciekała. Gdy właściciel się wyprowadził, zabrał Elzę ze sobą. Jak już się domyślacie - wyrzucił ją po drodze. Nie wiemy jak długo się błąkała, zanim do nas trafiła.
Adoptująca liczyła, że właściciel będzie w internecie ogłaszał chęć oddania/sprzedaży Elzy i od jego wyprowadzki monitorowała portale ogłoszeniowe.
Po 2 latach zobaczyła zdjęcia Elzy u nas.
Nie było do końca gwarancji, że to właśnie ten sam psiak - ale przy wizycie na naszym folwarku było jasne, że to ona. Elza nie odstępowała na krok swojej dawnej przyjaciółki.
Przedstawiamy Wam najnowszą porcję zdjęć z domu adopcyjnego. Czy jest szczęśliwa w adopcji? Oceńcie sami! :-)