Florek
Data dodania: 13.02.2019 r.
Aktualizacja
Przed Wami podsumowanie od adoptującej:
"Bardzo Wam dziekuję. Martwiłam się bardzo na początku. Bojko ' Florek miał straszną nerwicę. Chodził za mną krok w krok. Spał tylko wtedy, kiedy ja spalam. Każde drgnięcie powodowało, że zrywał się od razu. Cały czas w odruchu orientacyjnym i przy nodze. Myslalam, że nie potrafi się bawić. Ogonek bardzo delikatnie się poruszał w pozycji opuszczonej. Nie można byłogo zostawić w domu na 5 minut. Rozpacz. Teraz merda całym sobą. Ogonek w górze jak u husarów grunwaldzkich ( odrósł i powiewa z łopotem)"
28.05.2020
W lutym 2019 roku nasz działacz znalazł na ulicy małego, zziębniętego i słabego Florka.
Dzięki Wam maluch w klinice nabrał szybko sił i wkrótce potem pojechał do adopcji.
Jak wygląda teraz? Zobaczcie sami
11.03.2019
Florek dziękuje! Od piątku jest w domu adopcyjnym, co działo się przed wyjazdem? Zobaczycie TUTAJ.
13.02.2019
O tym, że Florek jest chudy, odwodniony i słaby pewnie nikt by się nie dowiedział, gdyby nie przypadek. Przypadki chodzą po psach, chodzą też po ludziach. Nasz działacz wracał z interwencji, a słaniający się na nogach Florek nieporadnie dreptał wzdłuż ulicy. Obaj podążali w jedną stronę. Zetknął ich przypadek, a może to los chciał, by się spotkali. Przecież podobno wszystko ma swój cel i nic nie dzieje się bez przyczyny. Może nam pisane było zatroszczenie się o Florka.
Co robił mały Florek w nocy na ulicy, nie wiemy. Może szukał miejsca, gdzie mieszka psie szczęście, które go tak bardzo ominęło, a może szedł ot, tak przed siebie, byle dalej od miejsca, w którym szczęścia nie dostał.
Gdy zatrzymał się samochód z naszym działaczem, Florek pomachał nieśmiało małym ogonkiem, spojrzał ukradkiem, ale nie miał odwagi podejść. Przycupnął na swych małych, psich łapkach i czekał.
Chwilę później, otulony miękkim kocykiem, spał już na przednim siedzeniu samochodu jadącego w stronę Wrocławia. Usnął, jakby wiedział, że nic mu tu nie grozi. Może pierwszy raz od dłuższego czasu miał ciepło, a zmęczone, małe, psie łapki mogły wreszcie choć chwilę odpocząć? Nie wiemy. Wiemy tylko, że ta mała, dzielna psina, przemarznięta, chuda i słaba szła nocą wiejską drogą w stronę Wrocławia.
Florek jeszcze tej samej nocy przeszedł wstępne badania. Na karcie z kliniki czytamy: znaczne wychudzenie, sierść mocno skołtuniona, mierne odwodnienie, przekrwienie spojówek, pazury przerośnięte, obustronne wnętrostwo pachwinowe.
Florek został w klinice na obserwacji. Będzie miał wykonane dodatkowe badania. Będzie również wymagał operacji wnętrostwa. Ale najpierw musi nabrać sił.
Prosimy o pomoc dla małego, wychudzonego Florka. To jeszcze młody pies. Wierzymy, że jeśli wspólnie o niego zadbamy, pomożemy mu, znajdzie jeszcze swoje psie szczęście.
Prosimy, pomóżcie pokryć koszty hospitalizacji i leczenia Florka. On ma tylko nas.
Zdjęcia
pod numer 7412 i pobierając tapetę (koszt 4,92 z VAT)