Jasio
Data dodania: 10.06.2019 r.
Aktualizacja
Jasio adoptowany!
Aktualizacja
Jasio jest bardzo żwawym staruszkiem. Szukamy dla niego spokojnego domu, najlepiej bez innych psów i małych dzieci.
- Chcesz podarować Jasiowi dom? Wypełnij Formularz Adopcji
- Chcesz partycypować w kosztach utrzymania Jasia u nas? Adoptuj go Wirtualnie - napisz do nas psy@centaurus.org.pl
15.10.2019
Jasio jest po zabiegu usunięcia guza przy odbycie - TUTAJ dowiesz się więcej.
12.09.2019
Jasio czuje się nieco lepiej, ale wyniki badań są niepokojące. SZCZEGÓŁY.
W jego imieniu dziękujemy za wsparcie i prosimy o pomoc w opłaceniu dalszej diagnostyki.
10.07.2019
Spieszymy z podsumowaniem, co u Jasia. Zobacz TUTAJ.
10.06.2019
"Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą - twoim Psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój - wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie." M. Siegal
Stareńki Jasio jest zupełnie obojętny. Nie interesuje go ani gdzie jest, ani co będzie się z nim działo. Zamknięty w swoim świecie pełnym smutku, samotności i cierpienia. Kolejny porzucony, stary pies.
A przecież Jasio kiedyś był młody i zdrowy. Gdzieś miał jakiś dom, właścicieli. Dziś, ślepy, stary, słaby i chory, gdy odebrano mu wszystko, zdany jest tylko na łaskę dobrych ludzi, bo sam nie ma nic. Nie może więc opłacić swojego leczenia - bez którego nie ma szans na dalsze życie. Nie może też opłacić swojego pobytu w dobrym hotelu dla starych psiaków. Może tylko czekać, aż ktoś się nad jego losem ulituje.
Jasio został znaleziony przy ruchliwej drodze. Pół małego, wątłego ciałka leżało na jezdni, drugie pół na poboczu. Mijało go dużo samochodów, pełnych ludzkiej obojętności. Każdy prześlizgnął się po nim wzrokiem i pojechał dalej. Być może dlatego, że jasiowy wygląd nie zachęcał do działania. Pozlepiana, brudna sierść, larwy w pyszczku, marna reakcja na otoczenie. Wyglądał na martwego, oblepiony był setkami much. Ale Jasio żył, choć balansował na granicy życia i śmierci.
Skąd Jasio wziął się na drodze, nie wiemy. Sądząc po jego stanie, sam raczej tam nie przyszedł. Najpewniej porzucił go ktoś jadący samochodem. Uchylił drzwi i wypchnął staruszka Jasia, jak zbędny, zużyty przedmiot. Jak pozbywa się niechcianych rzeczy. Byle było tanio i szybko, byle nie musieć leczyć.
Jasio jest wrakiem psa. Stary, chory, z zaćmą, z brzydkim guzem przy odbycie, z babesziozą. Przebywa pod całodobową opieką lekarzy, w klinice. Toczy dziś najważniejszy z bojów, ten o własne życie.
Wiemy, że tysiące zwierząt czeka na pomoc. Ale wierzymy, że w tym oceanie potrzeb, znajdzie się wsparcie i dla stareńkiego Jasia. Psiaka, który, będąc na ostatniej prostej do tęczowego mostu, został sam.
Dziś los Jasia leży i w Twoich rękach.
Prosimy, pomóż opłacić jego pobyt w klinice, diagnostykę i leczenie.
Zdjęcia
pod numer 7412 i pobierając tapetę (koszt 4,92 z VAT)