Tytus, Romek i Atomek
Data dodania: 01.07.2020 r.


wrzesień 2020
Kochani! Same dobre wieści! Gdy Tytus i Atomek jechali do kliniki w sierpniu ogromnie się się baliśmy, co dalej, czy się uda? Czy leczenie przyniesie efekty? Czy Romek straci braci?
Ten strach towarzyszy nam zawsze, gdy stan zdrowia mimo leczenia i dobrych warunków się pogarsza. Dzięki intensywnej terapii, czułej opiece weterynarzy i techników weterynarii w klinice, udało się i najtrudniejsze chwile kociaki mają za sobą.
Romek się bardzo cieszy, bo jego braciszek Atomek wrócił do niego na nasz folwark. A Tytus? Tytus od razu z kliniki pojechał do domu adopcyjnego!
Romek i Atomek wypatrują domów adopcyjnych.
Oto Romek



A tu Atomek reklamuje swoje usługi w mruczeniu ;-)




Aktualizacja
Nasi koci trzej muszkieterowie przekazują, co u nich i dziękują za dotychczasowe wsparcie.
Maluchy opuściły klinikę i leczenie kontynuowane było u nas. Do tej dobrej wiadomości musimy dodać łyżkę dziegdziu. Niestety Tytus i Atomek musieli wrócić na intensywne leczenie. Dodatkowo choroba wywołała nieodwracalne zmiany na ich pyszczkach, są prawie wszystkie niewidome (choć nie przeszkadza im to w codziennym funkcjonowaniu).
Braciszkowie Tytusa ciągle wymagają dalszego leczenia, bardzo prosimy, nie zapominajcie o maluchach.
01.07.2020
Trzy koty, które pilnie potrzebują pomocy. Ich matka, wolnożyjąca kotka, zmarła przy porodzie i osierociła maluchy.
Trzy koty, których los zależy od Ciebie, zresztą jak wszystkich zwierząt, które razem ocaliliśmy. To dzięki Tobie, i Twoim gestom, tworzymy inny świat, pełen empatii i wsparcia dla Braci Mniejszych.
Czasem zastanawiamy się, gdzie jest koniec pomagania. I kiedy odpuścić. Nasz ośrodek nie jest z gumy i o ile dla koni jest 400 ha rezerwatu, chociaż na okres wiosenno-letni, o tyle dla psów i kotów mamy tylko pałac i kojce z wybiegami no i hotele, które kosztują fortunę i nie ma zmiłuj. Bo mimo wszystko to też biznes.
I w te nasze rozważania o limitach trafia jak kula armatnia sterta zdjęć z młodymi kocurkami. I pytanie, czy pomożemy opłacić leczenie, bo takiego dramatu dawno nikt nie widział na klinice. Przeglądamy zdjęcia i pełną diagnozę. Koty niczyje. Koty ulicy. Koty osiedli i wielkich miast. Raz mają szczęście, raz mają go mniej. A czasem nie mają go wcale. Tytus, Romek i Atomek to ta trzecia grupa „farciarzy”. Nie mają nic i nikogo. Nikomu nawet nie będzie przykro, jeśli umrą, bo nikt o nich słyszał. Od takich kotów ludzie często odwracają wzrok. Pamiętam jak kiedyś zadzwoniła pewna młoda kobieta i poprosiła o pomoc. Nie chciała nawet zrobić zdjęcia, bo twierdziła, że widok jest straszny, a ona zbyt wrażliwa. Poprosiła tylko, żeby zabrać te koty z osiedla, bo „nie chce żeby tu zdechły, bo osiedle jest piękne i takie paskudne zwierzęta tu nie pasują”. Wtedy zabraliśmy i zebraliśmy fundusze. I dziś te zwierzęta, kilka kotów, żyje u nas na folwarku. Są ozdobą, cieszą oko. Bo czasem najłatwiej powiedzieć, że nie chcemy patrzeć na cierpienie. Bo i owszem, tu nie chodzi o patrzenie. Tylko o działanie. I pojawia się pytanie, czy kiedy odwraca się głowę to z troski o kogo. O siebie, czy o zwierzęta?
My wiemy, że Tobie tego pisać nie trzeba. Ty wiesz, bo nie odwracasz głowy. To tylko moja i nasza fundacyjna refleksja na temat tego, jak to jest z tym ratowaniem. I skąd biorą się zwierzęta niczyje, do których nikt nie chce się przyznać, za które nikt nie chce odpowiadać, i na które nikt nie chce patrzeć. Jako ludzie mamy dużo władzy i możliwości. Przywłaszczyliśmy sobie planetę i prawie wszystko, co na niej jest. Choć jesteśmy tu tylko gośćmi. Bo Ziemia ma 4 miliardy lat, a my zaledwie kilkaset tysięcy.
Tak więc prosimy, stań przy tych trzech niczyich kotach. Koty zbierają fundusze na opłacenie kliniki i utrzymania. Może możesz pomóc, może adoptować, może wysłać im coś. A może podać wieść o nich dalej. Może jeśli nie im, możesz zauważyć koty na Twoim osiedlu, na działkach, na wsi. Zauważyć i dać im pomoc, jeśli takiej potrzebują. Albo poszukać dla nich tej pomocy.
A jeśli wybierzesz pomóc akurat tym tutaj na zdjęciu, będą Ci na pewno bardzo wdzięczne. Bo poza Tobą nie mają nikogo na tym świecie.
Zdjęcia

pod numer 7412 i pobierając tapetę (koszt 4,92 z VAT)
Przekaż darowiznę
