Wdzięczny Magus z rodziną
Magus najgorsze ma za sobą. Przekazujemy podsumowanie od jego Opiekunki. Trzymajcie kciuki za dalsze sukcesy Magusa!
"Witam serdecznie.
Magus pokonał zabójczą parwowirozę dzięki Waszemu wsparciu i opiece lekarskiej. Weterynarze obawiali się, że może się to nie udać.Sukces jednak został osiągnięty. Nasze małe szczęście na czterech łapkach doszło do siebie. Zagoiły się poranione igłami kroplówek łapki. Wygolone miejsca zarosły sierścią. Magus przeszedł na suchą karmę i zaczął pić wodę. Jest radosny, bawi się z nami i kotką. Nie może jeszcze wychodzić na dwór, żeby nie złapać infekcji po ciężkiej i wyniszczającej chorobie. Ból jakiego doznawał podczas leczenia nie pozostawił śladu w szczenięcej psychice. Wszyscy w klinice bardzo się starali by uratować go. Zaczął odrabiać utracony czas i przybiera na wadze. (...)
Dziękuję wszystkim, którzy pomogli Magusowi wrócić do zdrowia.
Grażyna"