Żegnaj Garbusku
Garbusek po zmianie leków przeciwbólowych nabrał wigoru na początku wiosny. Ufnie patrzyliśmy w przyszłość i staraliśmy się nie zauważać powiększającego się guza, którego usunięcie było niemożliwe.
Trwaliśmy w przekonaniu, że na przekór losowi Garbusek będzie żył jeszcze długo.
Los okrutnie zadrwił z nas i opiekunów Garbuska. W ostatnich dniach jego stan stopniowo się pogarszał, a nowotwór zaatakował ze zdwojoną siłą.
Decyzja lekarza weterynarii była tylko jedna.
Żegnaj, dzielny Garbusku...